Chcemy dobrze i szczerze zabrzmieÄ - rozmowa z Krzysztofem Krawczykiem
- 14 November, 2016
- Sony Music Poland
Kiedy na swoje 70. urodziny artysta moĹźe zaprosiÄ do wspĂłĹpracy plejadÄ gwiazd, to Ĺwiadczy tylko o jednym â sam jest kimĹ wyjÄ
tkowym! I wyjÄ
tkowa jest rĂłwnieĹź nowa pĹyta Krzysztofa Krawczyka, na ktĂłrej znalazĹy siÄ m.in. duety z KatarzynÄ
NosowskÄ
, AniÄ
DÄ
browskÄ
i Maciejem MaleĹczukiem!
Spotkanie w studiu nagraniowym drugiego artysty to bardziej inspiracja czy rywalizacja?Â
Jaka tam rywalizacja? Chcemy po prostu ze sobÄ dobrze i szczerze zabrzmieÄ. Mamy jeden wspĂłlny cel: nagraÄ piosenkÄ, ktĂłra spodoba siÄ publicznoĹci. MoĹźliwoĹÄ spotkania siÄ w jednym nagraniu z tak znakomitymi wykonawcami jak na tej pĹycie to wielka radoĹÄ i satysfakcja.
Lubi pan ĹpiewaÄ w duetach?
Zanim zaczÄ Ĺem ĹpiewaÄ jako solista przez dziesiÄÄ lat pracowaĹem w kwartecie â w zespole âTrubadurzyâ, wiÄc hasĹo: âJeĹźeli ĹpiewaÄ to nie indywidualnieâ nie jest mi obce. W kwartecie to jakby dwa duety ĹpiewaĹy, mĂłwiÄ to oczywiĹcie z przymruĹźeniem oka. Ale kiedy juĹź zaczÄ Ĺem ĹpiewaÄ indywidualnie, czÄsto byĹem namawiany do duetĂłw. Na przykĹad mĂłj menedĹźer Andrzej Kosmala juĹź w latach 70-tych walczyĹ ze mnÄ i namawiaĹ abym nagraĹ duet ze ZdzisĹawÄ SoĹnickÄ . A ja opieraĹem siÄ wszystkimi siĹami. DziĹ, kiedy przypominam sobie tamte czasy to myĹlÄ, Ĺźe moje zachowanie miaĹo ĹşrĂłdĹo w dzieciĹstwie. Otóş wychowaĹem siÄ za kulisami Teatru Muzycznego w Ĺodzi. MĂłj ojciec byĹ aktorem, Ĺpiewakiem operowym i operetkowym i nie mogĹem znieĹÄ kiedy do obcych kobiet â a nie do mojej mamy â ĹpiewaĹ: âAch myszko, to byĹa cudna noc, sĹodka nocâ. JuĹź wtedy wyczuwaĹem nieszczeroĹÄ i teatralnoĹÄ tych Ĺpiewanych wyznaĹ. I byĹem obroĹcÄ mojej mamy, choÄ nie do koĹca rozumiaĹem wtedy meandry Ĺźycia.Â
PamiÄta pan swĂłj pierwszy duet?
Doskonale. NagraĹem go w 1987 roku z Bohdanem Smoleniem âDziewczyny, ktĂłre mam na myĹliâ. ByĹa to taka parodia duetu Julio Iglesiasa i Willy Nelsona w piosence âDziewczyny, ktĂłre kiedyĹ kochaliĹmyâ. To byĹo z przymruĹźeniem oka. Ze wzglÄdĂłw prawnych, kĹopotĂłw z publishingiem nie znalazĹa siÄ ona na pĹycie. Ale przez nastÄpne lata byĹem znĂłw oporny na duety. CoĹ tam zaĹpiewaĹem na swoim koncercie benefisowym z IrenÄ JarockÄ i DorotÄ StaliĹskÄ . W 2000 roku nagraĹem drugi duet z mÄĹźczyznÄ â z Norbim, a prasÄ obiegĹa plotka, Ĺźe to mĂłj syn. Kobieta, z ktĂłrÄ wszedĹem pierwszy raz do studia byĹa Edyta Bartosiewicz. Z niÄ nagrywaĹem twarzÄ w twarz. Ale nie wszystkie duety dziĹ tak powstajÄ . CzÄsto sÄ to duety wirtualne: Ĺpiewam swoje partie w moim studio w Poznaniu, a partner czy partnerka w innym studio. To pragmatyczne rozwiÄ zanie, ale czÄsto pozwala na powstanie wspaniaĹych duetĂłw, ktĂłre inaczej by nie powstaĹy.Â
Wiele razy zaskakiwaĹ pan swoimi duetami z artystami z zupeĹnie innych obszarĂłw muzycznych. Tak jest i tym razem. SzczegĂłlnie w przypadku Kasi Nosowskiej, z ktĂłrÄ zaĹpiewaĹ pan przepiÄkny miĹosny duet napisany przez muzyka grupy HEY â PawĹa Krawczyka. Takiej Kasi jeszcze chyba nie sĹyszeliĹmy. Co ceni Pan najbardziej w Nosowskiej?
SzczeroĹÄ jej wypowiedzi muzycznej. Nigdy nie idzie na ĹatwiznÄ. CieszÄ siÄ, Ĺźe chciaĹa zaĹpiewaÄ ze starszym panem. To jest wĹaĹnie duet, gdzie zaĹpiewaĹem w K&K Studio do jej gotowej ĹcieĹźki wokalnej. StaraĹem siÄ maksymalnie wczuÄ w jej intencje, interpretacjÄ tekstu, ktĂłry zresztÄ sama napisaĹa. To zresztÄ nie pierwszy jej tekst dla mnie. W 2004 roku napisaĹa takĹźe z PawĹem Krawczykiem (miÄdzy nami Krawczykami!) piosenkÄ âZ daleka od troskâ. PoznaliĹmy siÄ z KatarzynÄ w okolicznoĹciach dziwnych, bo za kulisami Festiwalu Sopockiego w 1994 roku. WyskoczyĹem wtedy z mojej Ameryki na koncert do Sopotu. WiedziaĹem, Ĺźe obok rewolucji ustrojowej w Polsce pojawiĹy siÄ teĹź mĹode gwiazdy. A tutaj za kulisami rzuca siÄ na mnie mĹoda dziewczyna ze sĹowami âJa i moja mama uwielbiamy pana!â Nie wiedziaĹem kto to jest, Andrzej Kosmala szeptaĹ mi na ucho: âTo jest nowa gwiazda Kasia Nosowska, ale uwaĹźaj â ma duĹźe poczucie humoruâŚâ Na pĹycie âDuetyâ mamy piosenkÄ, ktĂłra mi siÄ bardzo podoba!
Ania DÄ browska stworzyĹa na tÄ pĹytÄ utwĂłr âOn ciÄ gle walczyâ. To nie jest pierwszy raz kiedy ze sobÄ wspĂłĹpracujecie. Jak zaczÄĹa siÄ Pana znajomoĹÄ z AniÄ ?
Niedawno wystÄpowaliĹmy wspĂłlnie w Londynie i Ania rzuciĹa do mnie za kulisami ze swoim charakterystycznym Ĺobuziarskim uĹmiechem: âMam piosenkÄ na nasze âDuetyâ!â Ale juĹź na pĹycie z 2004 roku zaĹpiewaliĹmy wspĂłlnie tytuĹowÄ piosenkÄ âTo co w Ĺźyciu waĹźneâ. WykonaliĹmy teĹź wspĂłlnie tÄ piosenkÄ na estradzie Opery LeĹnej podczas Festiwalu Sopockiego w 2004 roku. ZaĹpiewaĹa teĹź wszystkie chĂłrki na wspomnianej pĹycie. Na pĹytÄ âDuetyâ napisaĹa piosenkÄ âOn ciÄ gle walczyĹâ. To jest piosenka o mnie, ale teĹź o niej, bo nasze Ĺźycie to ciÄ gĹa walka.
W 2002 roku Maciej MaleĹczuk napisaĹ dla Pana utwĂłr âChciaĹem byÄâ. Na pĹycie âDuetyâ Ĺpiewacie razem singlowy przebĂłj âKaĹźdy dziadâ, w ktĂłrym Maciej zahacza o wÄ tki biograficzne Pana Ĺźycia. Ĺatwo siÄ Ĺpiewa Ĺźartobliwe utwory o sobie?
Maciej MaleĹczuk zagoĹciĹ juĹź z trzema tekstami na pĹycie wyprodukowanej w 2002 roku przez Andrzeja Smolika. Od dawna siÄ odgraĹźa, Ĺźe nagra ze mnÄ pĹytÄ, ale musimy razem wypiÄ dobry trunek (Ĺmiech). OkazaĹo siÄ, Ĺźe moĹźna nagraÄ duety i bez ĹrodkĂłw dopingujÄ cych. Ta piosenka to autoironia: Ĺpiewamy o sobie, chociaĹź do polityki siÄ nie pchamy, chociaĹź kaĹźdy ma swoje poglÄ dy. Ta Ĺźartobliwa piosenka ma przepiÄkne solo w stylu lat 50 i 60. Na saksofonie, na ktĂłrym gra Maciej. ZaskoczyĹa mnie ta propozycja, ale i rozbawiĹa. Podobnie jak w duecie z Danielem Olbrychskim â zachowujemy dystans do naszych przeĹźyÄ.
A jak zaprasza siÄ do wspĂłĹpracy Daniela Olbrychskiego? Kojarzymy go wieloma wybitnymi rolami, ale zestawienie go z piosenkami nie jest juĹź tak oczywiste. SkÄ d pomysĹ, aby wĹaĹnie z nim nagraÄ utwĂłr âZ kobietami to róşnie bywaĹo?â
Z Danielem poznaliĹmy siÄ w Chicago. OkazaĹo siÄ, Ĺźe jesteĹmy bratnimi duszami, bo ja wychowaĹem siÄ na Trylogii, ktĂłrÄ mĂłj ojciec January, zawodowy aktor, czytaĹ mnie i mojemu bratu przed zaĹniÄciem. Potem, kiedy zobaczyĹem Daniela na ekranie, powrĂłciĹy wspomnienia tamtych chwil. Wielokrotnie spotykaliĹmy siÄ po przyjacielsku w Polsce. Kiedy Pierwszy Program Polskiego Radia w 2009 roku zaproponowaĹ mi autorskie spotkanie na antenie, zaprosiĹem kilku goĹci, miÄdzy innymi Daniela. A w tym czasie Andrzej Kosmala wraz z Robertem Kalickim napisali piosenkÄ âZ kobietami to róşnie bywaĹoâ. Andrzej podczas audycji w radio pokazaĹ tekst Danielowi i nieĹmiaĹo zaproponowaĹ nagranie tej piosenki w duecie ze mnÄ . Danielowi ten pomysĹ siÄ spodobaĹ i kilka dni później nagranie byĹo gotowe. Daniel zaskoczyĹ mnie w studiu swoimi umiejÄtnoĹciami wokalnymi. OkazaĹo siÄ, Ĺźe uczÄszczaĹ do szkoĹy muzycznej, graĹ na skrzypcach. PoĹÄ czyĹ nas teĹź temat piosenki, bo z kobietami to w naszym Ĺźyciu rzeczywiĹcie róşnie bywaĹo! Podczas nagrania bawiliĹmy siÄ znakomicie, a takĹźe podczas krÄcenia teledysku w Opolu, bo wĹadze stolicy piosenki sfinansowaĹy nam, w ramach promocji miasta, dowcipny teledysk. Piosenka ukazaĹa siÄ na mojej setnej pĹycie, ktĂłrÄ w caĹoĹci zadedykowaĹem Wielkiemu Polskiemu Aktorowi Danielowi Olbrychskiemu
Czy wszystkich artystĂłw, z ktĂłrymi Pan zaĹpiewaĹ na tej pĹycie, znaĹ Pan juĹź wczeĹniej osobiĹcie? Czy byĹy teĹź takie spotkania, ktĂłre odbyĹy siÄ pierwszy raz, wĹaĹnie dziÄki wspĂłlnym nagraniom?Â
PĹyta powstawaĹa praktycznie 10 lat. I tak powinno byÄ z nagraniem duetĂłw. Nie akcja jednorazowa tylko poznawanie siÄ rozĹoĹźone w czasie. W zasadzie znam wszystkich, choÄ w wypadku Edyty Bartosiewicz czy Norbiego najpierw poznaĹem ich nagrania. Ale jeĹşdzimy po tym kraju z koncertami, spotykamy siÄ w studiach telewizyjnych i trudno nie wpaĹÄ na siebie.
Najpierw powstawaĹy piosenki, a potem pomysĹy na duety czy odwrotnie?
Piosenka jest najwaĹźniejsza! I od tego wychodziliĹmy przy wszystkich 12 piosenkach. To muszÄ byÄ piosenki, w ktĂłrych obydwie strony bÄdÄ siÄ czuĹy dobrze. Dobra piosenka jest dobra na wszystko! Â Â Â Â
Zestaw artystĂłw, z ktĂłrymi zaĹpiewaĹ Pan na tej pĹycie jest imponujÄ cy. Z kim najĹatwiej, a z kim najtrudniej byĹo âzgraÄâ siÄ w studiu?
Nie byĹo Ĺźadnych trudnoĹci. No moĹźe poza EdytÄ Bartosiewicz, ktĂłra tak mnie, a przede wszystkim siebie wykoĹczyĹa, Ĺźe po nagraniu zadzwoniĹem do mojego menadĹźera Andrzeja Kosmali: âAndrzej! Nigdy wiÄcej duetĂłwâ (Ĺmiech). Ale po czasie przekonaĹem siÄ, Ĺźe jej perfekcjonizm przyniĂłsĹ efekt.
DostaliĹmy wielki przebĂłj âTrudno takâŚâ. To taki okres, gdy Edyta wycofaĹa siÄ z rynku muzycznego. Jak Pan w tamtym okresie przekonaĹ jÄ do zaĹpiewania?
W tamtych latach byĹ wysyp nowych, mĹodych gwiazd. Starannie przyglÄ daĹem siÄ nowoĹciom naszego rynku muzycznego. I jako miĹoĹnik dobrej muzyki i jako uczestnik tego muzycznego wyĹcigu. Nowych pĹyt sĹucham zazwyczaj przy obiedzie i rzadko siÄ zdarza, bym jakÄ Ĺ nowÄ pĹytÄ wysĹuchaĹ do koĹca. I zdarzyĹo siÄ: pĹytÄ Edyty Bartosiewicz sĹuchaĹem przez kilka miesiÄcy. Nie znaĹem jej osobiĹcie, ale w kilku wywiadach powiedziaĹem o moje fascynacji tÄ dziewczynÄ . Czy to do niej dotarĹo? PowiedziaĹem o tym teĹź w mojej wytwĂłrni pĹytowej BMG. I jakoĹ te wszystkie sygnaĹy siÄ spotkaĹy. Producent pĹyty âTo co w Ĺźyciu waĹźneâ PaweĹ Jóźwicki i Biljana Bakic, doprowadzili do nagrania tego duetu. NagraliĹmy teledysk, wystÄ piĹa ze mnÄ na dwĂłch Festiwalach Sopockich i w kilku programach telewizyjnych. WdziÄcznoĹÄ moja siÄga nieboskĹonu!
AĹź dwa duety sÄ w klimacie reggae: z MuĹkiem i Ras LutÄ . Ma Pan jakiĹ szczegĂłlny stosunek do tego gatunku? Czy to raczej wpĹyw artystĂłw, z ktĂłrymi Pan nagraĹ te piosenki?
ByĹem na Key West, na najdalej w kierunku Kuby wysuniÄtym lÄ dzie amerykaĹskim. To juĹź tylko 80 mil do Wysp Karaibskich. ByĹem zszokowany popularnoĹciÄ muzyki reggae, jej sĹonecznÄ melodyjnoĹciÄ , rytmikÄ i tekstami o bogatej treĹci. ChÄtnie nagraĹem piosenki w tym stylu, bo moi partnerzy, szczegĂłlnie Ras Luta ĹpiewajÄ tÄ muzykÄ na co dzieĹ.
Czyli lubi pan eksperymentowaÄ?Â
Ĺpiewam 53 lata. Gdybym przez wszystkie te lata pozostawaĹ w jednym gatunku muzyki, zanudziĹbym siÄ ze sobÄ na ĹmierÄ. Nie mĂłwiÄ c juĹź o publicznoĹci! Dlatego robiĹem wszystko, Ĺźeby nie daÄ siÄ zaszufladkowaÄ. Zawsze prĂłbowaĹem ĹamaÄ konwencje. ZawdziÄczam to rĂłwnieĹź ludziom, z ktĂłrymi wspĂłĹpracujÄ w K&K Studio i tym wszystkim kompozytorom, autorom, aranĹźerom, muzykom, producentom z ktĂłrymi miaĹem okazjÄ wspĂłĹpracowaÄ. Wszystkich ich noszÄ we wdziÄcznej pamiÄci!
A w ktĂłrym gatunku czuje siÄ Pan najlepiej?
Nie mam specjalnych preferencji, zawsze chcÄ wydobyÄ z piosenki to co w niej najlepsze, tak jak podpowiada mi moje serce. W koĹcu trochÄ lat Ĺpiewam i potrafiÄ wczuÄ siÄ w klimat i piosenkÄ.
Dwa duety, z UrszulÄ i Wojtkiem KordÄ , zostaĹy nagrane kilka lat temu, ale nigdy wczeĹniej nie byĹy publikowane. Dlaczego?Â
W K&K Studio, ktĂłre jest moim drugim domem, nagrywajÄ takĹźe inni wykonawcy i podczas nagraĹ Urszuli i Wojtka Kordy Andrzej Kosmala z RyĹkiem Kniatem stwierdzili, Ĺźe piÄknie te piosenki zabrzmiaĹyby w duecie z Krzysztofem. Kiedy w wytwĂłrni Sony Music dojrzaĹ pomysĹ wydania pĹyty z moimi duetami, producenci powrĂłcili do tego pomysĹu. Urszula zaskoczyĹa mnie piÄknÄ countrowÄ barwÄ gĹosu, w najlepszym amerykaĹskim wydaniu, a Wojtek Korda to legenda polskiego rock and rolla. CieszÄ siÄ, Ĺźe z nim nagraĹem duet. Znamy siÄ przecieĹź od tylu lat.
Piosenka âPrzytul mnie Ĺźycieâ z tekstem Andrzeja Piasecznego otwiera pana album âTo co w Ĺźyciu waĹźneâ z 2004 roku. Ale wtedy zaĹpiewaĹ pan solo ten utwĂłr. Kiedy i z jakiego powodu nagraliĹcie ponownie, tym razem wspĂłlnie z Andrzejem, tÄ piosenkÄ?
Andrzej napisaĹ na tÄ pĹytÄ dwa teksty. Kiedy pĹyta juĹź siÄ ukazaĹa na rynku, dostaĹem od Telewizji Polskiej propozycjÄ recitalu na Festiwalu Sopockim. W pierwszej wersji ta piosenka teĹź jest swoistym duetem, tylko Ĺźe ja Ĺpiewam a na gitarze gra i niesamowitÄ solĂłwkÄ Janek Borysewicz. Do Sopotu postanowiĹem zaprosiÄ i Janka BO, i autora tekstu Andrzeja Pasiecznego, niezwykle przeze mnie cenionego wokalistÄ mĹodego pokolenia. ByĹo to wspaniaĹe przeĹźycie artystyczne i zaraz po zejĹciu ze sceny krzyczaĹem do PawĹa Jóźwickiego: âTo trzeba nagraÄ w studioâ. I tak powstaĹo to nagranie!
ĹwiÄ tecznÄ piosenkÄ âWitamy ciebie gwiazdko na niebieâ Ĺpiewa Pan z Eleni. Czym Eleni Pana zauroczyĹa, Ĺźe powstaĹ taki duet?
Eleni ze swojÄ muzykalnoĹciÄ , ciepĹym gĹosem i ogromnÄ miĹoĹciÄ publicznoĹci nie musiaĹa mnie namawiaÄ. Piosenka powstaĹa do programu telewizyjnego na ĹwiÄta BoĹźego Narodzenia w 2006 roku. ĹpiewaliĹmy jÄ teĹź publicznie w programie telewizyjnym âI ty bÄdziesz ĹwiÄtym MikoĹajemâ.
Bardzo dobrze mi siÄ z Eleni pracowaĹo. MyĹlÄ, Ĺźe powinniĹmy kiedyĹ nagraÄ caĹÄ pĹytÄ. Nie zapomnÄ teĹź wspaniaĹego obiadu po nagraniu w domu Eleni przy stole zapeĹnionym smakoĹykami kuchni greckiej i polskiej.
Gdyby na nastÄpne okrÄ gĹe urodziny zdarzyĹa siÄ okazja nagrania kolejnej pĹyty w duetach, kogo by Pan zaprosiĹ?
Trudne pytanie, bo jest taki wysyp talentĂłw, tylu wspaniaĹych mĹodych ludzi Ĺpiewa. Ale mam zalegĹe duety do nagrania: z MarylÄ Rodowicz, z ktĂłrÄ to obiecujemy sobie ten duet od lat oraz z EdytÄ GĂłrniak, z ktĂłrÄ w 2008 roku zaĹpiewaliĹmy w Sopocie âMy Cyganieâ i wtedy ona publicznie, na scenie, obiecaĹa mi takie nagranie. A na razie myĹlami jestem przy mojej pĹycie z nowymi piosenkami, ktĂłra ma juĹź nawet piosenkÄ tytuĹowÄ : âJa juĹź nic nie muszÄâ. Â
ARTYĹCI O WSPĂĹPRACY Z KRZYSZTOFEM KRAWCZYKIEM
KATARZYNA NOSOWSKA
Oboje z Krzysztofem Krawczykiem jesteĹcie doĹwiadczonymi artystami. Czy majÄ c takÄ pozycjÄ i dorobek artystyczny, moĹźna siÄ jeszcze czegoĹ od siebie nauczyÄ?Â
JesteĹmy, pomimo róşnicy wieku, przedstawicielami starej szkoĹy, w ktĂłrej artysta myĹli dĹugodystansowo, rozkĹada siĹy i cierpliwoĹÄ na wiele lat, nie zadowala siÄ szybkÄ i krĂłtkÄ karierÄ , ma ĹwiadomoĹÄ powagi relacji jaka ĹÄ czy go z publicznoĹciÄ .
Co byĹo inspiracjÄ
do napisania piosenki âBezsenniâ zaĹpiewanej z Krzysztofem Krawczykiem?
ZastanawiaĹam siÄ dĹugo nad wyborem tematu. StwierdziĹam, Ĺźe powaĹźna praktyka w byciu czĹowiekiem, uprawnia nas do uniwersalnego spojrzenia na rzeczywistoĹÄ, w ktĂłrej kaĹźdy, na najgĹÄbszym poziomie, pragnie tego samego i tego samego siÄ lÄka. To opowieĹÄ o ludziach, ktĂłrzy chcÄ nieĹÄ sobie otuchÄ.
Za co najbardziej cenisz Krzysztofa Krawczyka?
Za to, Ĺźe jest. Swoje poczucie bezpieczeĹstwa budujÄ miedzy innymi na tym, Ĺźe na powierzchni wartkiego nurtu zdarzeĹ, widoczne sÄ boje, ktĂłre pozwalajÄ na orientacjÄ. No i za gĹos. PotÄĹźny i miÄdzynarodowy w barwie.
ANIA DÄBROWSKA
Jak siÄ pracuje z artystÄ u ktĂłrego kiedyĹ ĹpiewaĹaĹ w chĂłrkach?
Z Krzysztofem pracuje siÄ bardzo dobrze. Zawsze miaĹam wraĹźenie, Ĺźe ufa mi w sprawach artystycznych, wiÄc mogÄ powiedzieÄ, Ĺźe czuĹam duĹźÄ swobodÄ przy tym projekcie. ChciaĹam stworzyÄ z nim piÄkny duet. Mam nadziejÄ, Ĺźe siÄ udaĹo.
Czego nauczyĹaĹ siÄ od Krzysztofa Krawczyka?
Krzysztof Krawczyk jest optymistÄ i zawsze jak mamy okazjÄ siÄ spotkaÄ to mnie tym pozytywnym podejĹciem zaraĹźa. Poza tym jego pĹyta "Bo marzÄ i ĹniÄ" byĹa moim pierwszym powaĹźnym projektem w Ĺźyciu. Od tego wszystko siÄ dla mnie zaczÄĹo i byĹa to wielka nauka. JuĹź wtedy wiedziaĹam, Ĺźe dobrze razem brzmimy wokalnie.
Duet na najnowszej pĹycie Krzysztofa Krawczyka, to nie pierwsza piosenka, jakÄ
stworzyĹaĹ dla niego. W 2004 roku napisaĹaĹ dla niego tekst do utworu âTo, co w Ĺźyciu waĹźneâ. Gdy, podczas jednego z koncertĂłw, zaprosiĹ CiÄ do wspĂłlnego wykonania tej piosenki, zapowiadajÄ
c wystÄp, Krzysztof powiedziaĹ, Ĺźe zawsze moĹźe na ciebie liczyÄ. Co takiego w nim jest, ze jemu siÄ nie odmawia?
Krzysztof jest bardzo przychylny ludziom, nie wywyĹźsza siÄ i cieszy siÄ, gdy moĹźna zrobiÄ cos z innymi muzykami, czasem z poza jego krÄgu stylistycznego. OdkÄ d go znam zawsze miaĹam poczucie, ze mamy ze sobÄ duĹźo wspĂłlnego. CieszÄ siÄ, ze wydaje nowÄ pĹytÄ i Ĺźe przy tej okazji mogliĹmy znĂłw coĹ razem zrobiÄ.
MACIEJ MALEĹCZUK
"KaĹźdy dziad" to nie pierwsza piosenka, jakÄ stworzyĹeĹ dla Krzysztofa Krawczyka. W 2001 roku napisaĹeĹ dla Krzysztofa "ChciaĹem byÄ...". Co takiego w nim jest, Ĺźe tak chÄtnie oddajesz mu swoje kompozycje i teksty?
Dla Krzysztofa Ĺatwo mi siÄ pisze, sĹyszaĹem o nim mnĂłstwo ciekawych historii i bardzo mi siÄ podobaĹy jego eksperymenty w Ameryce, o ktĂłrych sam opowiadaĹ.Â
CzujÄ do niego niewytĹumaczalnÄ sympatiÄ, przy najbliĹźszej okazji chÄtnie go sparodiujÄ. Bardzo chciaĹbym wykonaÄ piosenkÄ âPamiÄtam ciebie z tamtych latâ. Historia Krawczyka nie jest podobna do mojej, a jednak jesteĹmy tym samym.
Obie piosenki zawierajÄ
wÄ
tki biograficzne. Ĺťycie Krzysztofa jest aĹź tak inspirujÄ
ce?
Tak, Ĺźycie Krzysztofa jest inspirujÄ ce. PrawdÄ mĂłwiÄ c piszÄ c o nim, piszÄ de facto o sobie.
"KaĹźdy dziad" to taki mocno autoironiczna tekst. Nie obawiaĹeĹ siÄ, Ĺźe Krzysztof Krawczyk bÄdzie miaĹ problem z takim poczuciem humoru?
LiczyĹem na jego poczucie humoru i nie zawiodĹem siÄ, tym bardziej chapeau bas.
ANDRZEJ PIASECZNY
Krzysztof Krawczyk nagraĹ piosenkÄ z Twoim tekstem âPrzytul mnie Ĺźycieâ na swojej pĹycie âTo, co w Ĺźyciu waĹźneâ w 2004 roku. Co takiego siÄ staĹo, Ĺźe po jakimĹ czasie zostaĹa nagrana ponownie. Tym razem w duecie z TobÄ ?
Propozycja napisania dla Krzysztofa piosenek byĹa dla mnie sporym wyzwaniem. To zupeĹnie inna sprawa spotkaÄ kogoĹ takiego, porozmawiaÄ z nim, nawet zaĹpiewaÄ, szczegĂłlnie kiedy mamy do czynienia z artystÄ otwartym, a wrÄcz jowialnymâŚale napisanie dla niego piosenki, tekstu ktĂłry wielu ludzi bÄdzie później odbieraĹo jak jego wĹasne sĹowa, to niesamowita frajda i przygoda. Tak naprawdÄ nie wiem skÄ d wyszĹa propozycja późniejszego wspĂłlnego nagrania, wierzÄ Ĺźe wĹaĹnie z powodu dobrego wklejenia siÄ przekazu w postaÄ Krzysztofa. MoĹźe i w jakiejĹ mierze rĂłwnieĹź i z tego, Ĺźe dwaj faceci w róşnym jednak wieku, wymieniajÄ cy miÄdzy sobÄ myĹli o Ĺźyciu to bardzo Ĺadny obrazek muzyczny, no ale takim propozycjom siÄ nie odmawia. Nagranie byĹo dla mnie wielkÄ przyjemnoĹciÄ .
Czy piszÄ
c ten tekst âa z kaĹźdym krokiem mam wiÄkszy smak na ĹźycieâŚâ, wiedziaĹeĹ, Ĺźe jest przeznaczony dla Krzysztofa Krawczyka? Tak go widzisz?
To absolutnie konieczne, Ĺźeby piszÄ c mieÄ w pamiÄci wykonawcÄ. MaĹo tego, dla mnie samego napisanie tekstĂłw dla Krawczyka to byĹa nie lada gradka. zawsze nosiĹem w sobie doroĹlejszÄ duszÄ, niĹź okazywaĹo to na zewnÄ trz ciaĹo. PomyĹlaĹem, Ĺźe napiszÄ coĹ, co w moich ustach nie zabrzmiaĹo by aĹź tak doroĹle, jak zaĹpiewane przez Krzysztofa. Jestem pewien, Ĺźe to wĹaĹnie udaĹo mi siÄ doskonale. Dzisiaj, sporo lat po tym kiedy piosenka zostaĹa nagrana, sam Ĺpiewam jÄ na swoich kameralnych koncertach. Dzisiaj Ĺpiewana przeze mnie, czĹowieka w Ĺrednim juĹź wieku brzmi na moich koncertach rĂłwnie wiarygodnie, co Ĺpiewana przez Krzyska. Wiem, Ĺźe kaĹźdy facet chciaĹby znaleĹşÄ w sobie spokĂłj, ktĂłry pozwoli mu zaĹpiewaÄ, Ĺźe nikt mu nie powie, Ĺźe mĂłgĹ lepiej przeĹźyÄ swoje Ĺźycie.
Czym najbardziej ujÄ
Ĺ CiÄ Krzysztof Krawczyk?
SerdecznoĹciÄ . PamiÄtam, spotkaliĹmy siÄ po raz pierwszy zupeĹnie przypadkiem na jakiejĹ stacji benzynowej. Ja byĹem juĹź wtedy rozpoznawalny, ale ciÄ gle przecieĹź na poczÄ tku drogi. PodszedĹem przywitaÄ siÄ i przedstawiÄ. ZaskoczyĹa mnie jego ogromna serdecznoĹÄ, jak i to Ĺźe w ogĂłle kojarzyĹ kim jestem. Do dziĹ kiedy siÄ spotykamy wymieniamy miÄdzy sobÄ tÄ wĹaĹnie serdecznoĹÄ. No ale, czyĹź mogĹo by byÄ inaczej? Krzysztof wie, Ĺźe pierwszy czarny singiel jaki miaĹem w Ĺźyciu, wyprodukowany przez firmÄ Tonpress na stronie A zawieraĹ piosenkÄ âPamiÄtam ciebie z tamtych lat", a na BâŚ? no i tego nie pamiÄtam (Ĺmiech)